Przy takiej aurze, jak obecna, gdzie maj zamienia się w listopad, trzeba koniecznie szukać alternatywnych rozwiązań na poprawę nastroju! Znaleźć trochę ciepła i słońca w innych przestrzeniach, jeśli na zewnątrz wieje grozą i lepiej bez czapki oraz parasola nie wychodzić z domu.
Z pewnością, dobrym pomysłem ratującym pogodową katastrofę jest wyjazd w ciepłe kraje, ale niekiedy czas nie pozwala na takie spontaniczne podróże. Wówczas, pozostając na miejscu, można się wspomóc wyjściem do spa, aby pozażywać nieco przyjemności w saunie i łaźni oraz zrelaksować się w jacuzzi. A po całej wodno-parowej ceremonii udać się na małą światłoterapię do solarium.
Ale tak naprawdę, czy jest coś bardziej pięknego, po całym tygodniu pracy, niż pełen relaks w domu, przy lampce wina i dobrą muzyką, leżąc w wannie? Otóż, jak dla mnie kąpielowe rytuały otulone w pianie i wonnych aromatach są bezkonkurencyjne.