piątek, 20 listopada 2015

Idą święta...



Niemal każdego roku, staję przed radosnym wyzwaniem aranżacji świątecznych z okazji Bożego Narodzenia. Wiem, wiem… ktoś mógłby powiedzieć, że jeszcze listopad się nie skończył i nadal trwa kalendarzowa jesień, a ja już myślę o świątecznych ozdobach. Trudno nie oprzeć się takiemu wrażeniu, skoro na każdym kroku w sklepie napotykam choinki, bombki i inne ozdoby. 

Zdecydowanie mogę powiedzieć o sobie, że nie ulegam świątecznej modzie na obowiązujące kolory i świecidełka w obfitym stylu typu glamour. W tym ogromnym przesycie, staram się zachować umiar i równowagę, czyli nadal obstaję przy skandynawskim minimalizmie. Jego prostota i stonowane kolory urzekają mnie każdego roku. Ulegam pokusie zielonego świerku, w nieocynkowanych wiadrach i daję się porwać urokowi świetlnych wariancji. W tym całym procesie upiększania i dekorowania wnętrza oraz stołu w świątecznym klimacie, zdecydowanie najbardziej lubię eksperymentować światłem.

W zależności od nastroju oraz pory dnia korzystam z prostych form metalicznych lampionów, które mogą stanąć na stole, bądź adwentowych świeczników.

Jak widać na zdjęciach, kolory do jakich najczęściej się odwołuje w swoich aranżacjach to przede wszystkim biel i szarość – mój ulubiony gustawiański duet, dopełniony w czasie Świąt Bożego Narodzenia akcentami w kolorze soczystej czerwieni. Urzeka mnie wariant dekoracyjny w formie współczesnej, ze świecznikiem w kształcie metalowego kubika w kolorze czarnym a do tego, cztery smukłe, czerwone świece. Inną opcją może być również styl nieco romantyczny, z wykorzystaniem metalowych świeczników – latarenek, których szybki ozdabiają białe napisy Merry Christmas i God Jul, a w środku stoją walcowate, tęgie, czerwone świece.  

Prawdziwą ozdobą świątecznego wystroju, jest kolejny „żywy” akcent w postaci białego amarylisa – ciętego bądź w doniczce. Lubię obserwować amarylis, jak każdego dnia w cieple domowych pieleszy, z radością otwiera swoje kolejne płatki, roztaczając swój piękny zapach i urzeka nas urokiem swojego kwiatu.

W świątecznym klimacie, nie obędzie się również bez dobrej lektury. Miłośnikom dekorowania wnętrz, polecam najnowsza książkę o urządzaniu wnętrz, którą otrzymałam od mojej Przyjaciółki, w prezencie. Znana projektantka India Mahdavi, autorka książki „Paryski szyk w twoim domu”, doradza, jak sprawić, aby mieszkanie było wygodne, funkcjonalne, a przede wszystkim nietuzinkowe.

I po tym miłym akcencie, odurzona urokiem pięknego amarylisa,
powracam do miłej lektury, w blasku światła czerwonych świec,
bijącego
 z romantycznych latarenek.















2 komentarze:

  1. wszystko mi się zgadza ...WSZYSTKO !!!! oraz
    jak zwykle aranżacje top of the top :)))) buźka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie inaczej ! Dziękujemy za miłe słowa i liczymy na dalsze natchnienie, abyś mogła nadal podziwiać !

      Usuń